wtorek, 8 października 2024

Buntownik z wyboru



 Za oknem jesienne słońce, a ja jak zwykle o tej samej porze roku chora. Jest jednak mały plus tej sytuacji. To przeziębienie przyszło najpóźniej z pozostałych. Być może to zasługa mojego coraz zdrowszego trybu życia. Piwnooki namiętnie ogląda Masterchef'a o poranku. Wygadałam się, że wygra Zawierucha w tej edycji. Ależ był zły. Potrafił nastawiać sobie budzik i obejrzeć cały odcinek, zapominając umyć zęby przed szkołą...Na szczęście szybko ogarnia wszystkie wyzwania szkolne. Mój buntownik z wyboru rozpoczął kolejne studia i chyba tym razem to jest to. Wczoraj zrobił prezentację na psychologię. Aż mnie zatkało. M. wymienił grzałkę w piekarniku. Dalej działa. A już cieszyłam się na nowy zakup. Ciasto z przepisu Ani Starmach z moimi małymi modyfikacjami prawie zjedzone. Powinnam wypoczywać i dużo pić. Zalecenie nowej lekarki z przychodni. Zmieniają się tak często jak moje fryzjerki w Jean Luis David. Jesień, jesień...Jesień ach to Ty.