piątek, 13 lutego 2015
Blask
Słońce rzęsiście oświetliło stoki. Oślepił mnie blask iskrzącego się śniegu. Ciało po nocy zmęczone. Mama robisz wszystkie możliwe błędy- słyszę z ust dziecka. Możliwe! Tylko dwa upadki, odpoczywam, przez chwilę nie muszę się spinać. Nogi jak z waty, nie mam siły odpiąć nart. Maluch głośno protestuje, nie chce wracać. Obiecujemy popołudniową zabawę na saneczkach. Śpiewam mu balladę: gdy słońce na niebie, gdy wieczór zapada...przewraca się, szuka swego miejsca, jego mały nosek dotyka mojego. Świat obok, ale jego blask daleko...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz