środa, 11 września 2019

Wieczorami


Śniłaś mi się- pisze rodzicielka. Niedobrze- myślę. Odkąd pamiętam ilekroć się jej śniłyśmy działy się w naszym życiu nieprzewidziane historie. A ja póki co wyciszam i uspokajam myśli. Owsianka, kubek kakao, garść migdałów. O widzi pani, mały polip, mały mięśniak. Uhmm. Realizuję receptę. Zabieram Cię na lody. Jutro mnie nie będzie i pojutrze. Jedziemy leśnym traktem. Zdecydowałam.  Słońce zachodzi i w jednej chwili robi się zimno.