czwartek, 27 kwietnia 2017

Oswajam

Oswajam się z myślą,że moja babcia kiedyś odejdzie. Zawał serca, teraz udar. Chyba jestem stopniowo przygotowywana tam u Góry na nieuniknione. To Ty babciu? Patrzę na salę, na której leży pięć kobiet...Ej nie poznajesz swojej babci- ganię siebie w myślach. Babcia otwiera oczy i uśmiecha się. Głaszczę ją po ręce i opowiadam mój zwykły dzień...Babcia kiwa głową przysypia...za oknem pada śnieg. Ogromne płatki roztapiają się po krótkiej chwili. Zimna ta wiosna. Babciu zdradzę Ci sekret. Nachylam się nad nią i widzę jakby błysk w oczach....

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Śledzie z papryką

Składniki:
50 dag matjasów
1 żółta lub czerwona papryka
1 czerwona cebula
olej rzepakowy
4 ziarenek ziela angielskiego
2 listki laurowe
łyżka naci pietruszki
pieprz

Tok pracy:
Śledzie wymoczyć przez co najmniej dwie godziny. Osuszyć papierowym ręcznikiem i pokroić na mniejsze kawałki. Paprykę umyć, dokładnie usunąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę. Cebulę obrać i pokroić na cienkie plasterki. Pietruszkę oberwać palcami z gałązek. Układać warstwami w wysuszonym słoiku. Śledzie, paprykę, cebulę, pietruszkę, przyprawy. Całość dokładnie zalać olejem. Odstawić do lodówki na dwadzieścia cztery godziny. Smacznego!




sobota, 22 kwietnia 2017

22 grudnia

Mama Bliźniaków pokazuje dwie różowe kreski na teście i czeka na moją reakcję. Twoje? Pani Prezes nie ma gdzieś obok?- żartuję. Wiem, że powinnam się cieszyć, ale oszczędnie okazuję swoją radość, bo co jeśli?! Na kiedy masz termin? 22 grudnia. To przynajmniej wiesz, co będziesz robiła w święta. Mam dużo ładnych ubranek i spacerówkę po Maluchu. Wszystko się przyda- komentuje siedząca obok rodzicielka. Zawsze chciałaś mieć troje dzieci. Tak, tylko trochę później. Mały z D.P. wracają z wieczornego meczu. Maluch co powiedziała ciocia?- pytam. Dzień dobry. I co jeszcze? Do widzenia. No i jeszcze- ciągnę za język dziecko. Ma dzidziusia w brzuchu. Poważnie? - pyta mój mąż. Ile ona ma lat? Chyba wiesz, ile lat ma moja siostra! Życzę ci córki- mówię do siostry. Chyba mamy podobne pragnienie, które przyszłość zweryfikuje. Drogi siostrzeńcu, czy siostrzenico. Nie ważne co, ważne byś zdrowe było....

czwartek, 20 kwietnia 2017

Śledzie a'la Milanówek

Składniki:

80 dag matjasów
40 dag cebuli
4 łyżki przecieru pomidorowego
4 łyżki cukru
5 łyżek octu
2 listki laurowe
5 ziarenek ziela angielskiego
Szczypta gorczycy
Olej rzepakowy

Tok pracy:

Śledzie wymoczyć. Cebulkę pokroić w piórka i zeszklić na oleju. Dodać cukier, następnie ocet i przecier pomidorowy oraz ziele angielskie i liść laurowy. Chwilę smażyć. Zdjąć z pieca, dodać gorczycę. Wystudzić. Pokrojone kawałki śledzia połączyć z sosem. Trzymać w lodówce dwa, trzy dni przed konsumpcją...Smacznego!




wtorek, 18 kwietnia 2017

Oj ty ty!

Trzecia zima nie minęła, a ja przestałam się starać. Można wszystko udawać: dobre samopoczucie, zachwyt, zainteresowanie. Prawda? Dojrzewa we mnie myśl do zmiany otoczenia. Maluch koloruje obrazki w wielkanocnej malowance. Po kryjomu zabiera na niedzielną mszę zabawki: helikopter, króliczka i figurkę pani doktor. D.P. szybko zabiera jedną zabawkę. Dwie po chwili lądują, gdzieś między drewnianymi klęcznikami. Zauważa swoją zgubę i nurkuje między stopami starszej pani. Niewzruszona zabieram pozostałe zabawki. Koniec! Kieruję uwagę dziecka na malowidła Św. Katarzyny i Barbary, na kolorowe witraże, obrazy Drogi Krzyżowej....Niedźwiedź chwali się przepisem na śledzie a'la Milanówek. Mały wyjada te ostatki jeszcze nie przegryzione. Smakuję pesto z czosnku niedźwiedziego z jajkami na twardo....dobre....nie mam ochoty na żadne śledzie- słyszę. Zapytam tylko dlaczego?

Może

https://www.youtube.com/watch?v=aWFtbV4HBBo

sobota, 15 kwietnia 2017

Zadania specjalne

Mały zabiera koszyk przykryty serwetką z Koniakowa. Idziemy w trójkę poświęcić potrawy. Maluch wspina się po drewnianej ławce, jeździ paluchem wzdłuż wystruganego zdobienia. W końcu zaczyna kartkować kartki śpiewnika....Mamo, masz coś do pisania? Moje spojrzenie bazyliszka niestety nawet na chwilę nie zniechęca małego wiercipięty. Słuchaj jesteś niegrzeczny. Ten się obraża i marszczy nosek. Mały od jakiegoś czasu ostentacyjnie nie ziewa w kościele i nie ma miny znudzonego chłopca. Bądź grzeczny, szeptam do uszka Malucha. Popatrz jakie piękne okna, lampy i obrazy. Dlaczego na tamtym rysunku ten krzyż jest jest krzywy?- pyta basałyk. Pan Jezus go niesie i krzyż jest ciężki...Dzieci co się wczoraj stało? Pan Jezus umarł- podpowiadam Maluchowi. Dlaczego umarł?- pada pytanie z ust mojego dziecka. By zbawić ludzi. Dlaczego? Za grzechy....Uhmm. Analizuje w swojej małej główce moją wypowiedź. Mały słyszysz ten stukot? Ewidentnie obydwoje słyszymy to samo. Sebastian odbiera po dwóch sygnałach. Czekaj zapytam ojca, czy ma czas. Przyjedź. W oponie mam wbitą trzy centymetrową śrubę. Mężczyźni...To im oddaję zwykle swoje auto. Myć te samochody?- pyta mnie popołudniu D.P. Jak chcesz....Po chwili słyszę charakterystyczny szum wody. Uśmiecham się do męża od zadań specjalnych i brudnej roboty. Dobra ta Twoja sałatka jarzynowa- chwali rodzicielka przy śniadaniu. Mały zajada śledzika z żurawiną. Wiesz to połączenie cebuli, żurawiny i śledzia jest pyszne. W trzech wazonach żółte tulipany zachłannie piją wodę...

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Wycie

Przedświąteczne porządki rujnują mój manicure. Dobrze wyglądasz- komentuje Pani Prezes. Masz talię...Przytyłam?- pyta. Ważyłaś się ostatnio?- odpowiadam. Wiesz, wagę to omijam szerokim łukiem. Co tam jadałaś?- zagaduję o wakacje w Omanie. Mmmm chleb na śniadanie, obiad i kolację maczany w tych genialnych sosach....Zdjęcia są dla mnie namiastką wrażeń i przenoszą mnie w inny świat. Czuję suche powietrze, piekące słońce, strach przed nieznanym. Potrafię sobie wyobrazić zachwyt na widok różowych skał kanionu i połyskujących wszystkimi odcieniami błękitu wodnych oczek. Nie chcę hotelu, nie chcę zorganizowanej wycieczki! Chcę przestrzeni, jak największej, bo w przeciwnym razie usłyszycie moje wycie! Dostaję informację od wychowawcy Małego o zebraniu klasowym. Z bykiem. Słuchaj zaraz mu coś napiszę!- mówię do D.P. Spokojnie...i śmieje się ze mną. Język polski schodzi na psy. Mów do mnie ładnie!- mówię do Malucha...

piątek, 7 kwietnia 2017

Ilekroć

Mam dwanaście może jedenaście lat. Taka mała dziewczynka. Ojciec trzyma mnie mocno za rękę. Jestem oślepiona złotymi zegarkami, biżuterią. Nigdy wcześniej nie widziałam tak ogromnego targu. Ojciec handluje z miejscowymi sprzedawcami. Stoję w sklepie zawstydzona, kiedy kupuje mnie i siostrze pierwsze jeansy. Ostentacyjnie przygląda mi się syn sprzedawcy. Tylko do oglądania. Co się gapisz? Moje deja vu. Dotykam włosów innych niż zwykle. Podobno kobiety jeśli wokół siebie cokolwiek robią, to z myślą o rywalce, tej drugiej...Ulubienicy. Coś w tym jest...bo lepiej jest gonić króliczka niż go złapać. Nie spoczywam na laurach. Mam swoje Ulubienice, Zołzy, co parę lat inna. Dzisiaj po raz kolejny usłyszałam Księżycową piosenkę. To niesamowite jest móc wracać pamięcią do wielu miłych chwili i obrazów, które zostały głęboko we mnie.