Święta...Na krótko musiałam wyhamować na finiszu. Ładnie pachniesz- mówi Maluch. Codzienny rytuał dnia dobiega końca. Jestem objedzona pysznymi, świątecznymi potrawami. Pozytywnie naładowana życzliwością i troską. Rozmowami od serca. Taka pozytywna zmiana. Kochana, choć mnie samej trudno przychodzi odwzajemnianie pozytywnych uczuć. Work in progress :) Ale cieszę się, że jeszcze cały tydzień przede mną. Może uda się spędzić ten czas tak jakbym chciała i potrzebowała. Kto wie...? Bardzo tego chcę. Wesołych i zdrowych Świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz