czwartek, 12 kwietnia 2018

Cisza

Prawie trzy godziny na rowerze. Obserwuję przyrodę, która budzi się do życia po zimie. Wdycham zapach ciepłej ziemi. Cisza. Zatrzymuję przy ogrodzie botanicznym na krótką chwilę. Patrzę na niebieskie niebo. Czas wracać. Dłużej się nie dało?- pyta z wyrzutem D.P. Wróciłam. Maluch przybiega w roboczych rękawiczkach taty. Śmieje się od ucha do ucha. Wracamy do domu? Jeszcze nie! Razem podziwiamy różowe kwiaty brzoskwini, biało-różowe stokrotki.  Serce się ścisnęło...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz