niedziela, 10 listopada 2019

Anioł numer osiem

Zasypiam nad sprawdzianami. Dokończę później i jest to ostatnia myśl. Półgodzinna drzemka zostaje przerwana przez natarczywy dźwięk telefonu. Odbierzesz Malucha? Spokojnie śpię dalej. Podaję szybki obiad i idę na próbę jasełek. Anioł numer osiem bez skrzydeł i aureoli. Do piątku nie wiem kto ostatecznie będzie na akademii. Wzruszyłam się- mówi Gosia. Nie mam czasu by się cieszyć, stawiam szóstki, plus 10 punktów za zachowanie i pędzę na studia. Wieczorem ból niedowytrzymania kładzie mnie do łóżka. Śpię prawie jedenaście godzin. Wokół siebie słyszę głosy chłopaków, ale raz za razem zapadam w sen. W sklepiku wybieram świąteczne serwetki i rogale z białym makiem. Chcesz jechać na lody, czy do domu. Do domu- decyduje Maluch. Stoimy na przejeździe, a wycieraczki miarowo suną po mokrej szybie. Zimny i deszczowy weekend się zapowiada....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz