czwartek, 26 maja 2016

Mało idealna

Wiesz mamo, dostałam bukiet konwalii i anturium. Uhmm. Dlaczego wyszłaś z domu? Nie wiem. Wszystko. Po prostu to mój dzień. Dzień Matki. Wiesz zajechałabym do Zakopanego, tylko znowu wróciłam. Jak to jest gdy non stop dzwoni telefon. Wycisza się go. Piję potrójne latte...obok siedzi rodzina, tak podobna do naszej. Starszy syn i dużo młodsze dziecko. Wiesz, że nie lubię rozmawiać przez telefon jak prowadzę. Dzisiaj gapiłam się bezmyślnie na to zielone światło, potem dotarło, czas jechać....Teściowa plewi moje kwiatki...Może mamusia woli pomyć podłogi, odkurzyć, poprasować- przebiega mi złośliwie przez myśl. Kręgosłup boli dzień w dzień i nie miałam siły i ochoty...Proszę spojrzeć na swój kontakt do łazienki...czy ja jestem idealną panią domu?! Nie jestem...a nawet nie zamierzam być! Lekarz zaleca zakup nowego łóżka z materacem. Panie doktorze...nie pamiętam kiedy ostatni raz spałam w małżeńskiej sypialni z idealnym materacem....Mama podrap mnie. Piwnooki budzi się po drugiej, zasypia w jednej minucie ...nie mogę zasnąć, piję rumianek. Odmawiam swoje modlitwy...i w końcu i ja zasypiam. 100% z angielskiego i matematyki. 80% z j. polskiego. Mały jestem taka dumna...!!!

1 komentarz:

  1. I trzeba było Małemu wiercić dziurę w brzuchu? Super sobie poradził-gratulacje!
    U mnie pachną frezje z wczorajszego święta :)

    OdpowiedzUsuń