sobota, 15 kwietnia 2017

Zadania specjalne

Mały zabiera koszyk przykryty serwetką z Koniakowa. Idziemy w trójkę poświęcić potrawy. Maluch wspina się po drewnianej ławce, jeździ paluchem wzdłuż wystruganego zdobienia. W końcu zaczyna kartkować kartki śpiewnika....Mamo, masz coś do pisania? Moje spojrzenie bazyliszka niestety nawet na chwilę nie zniechęca małego wiercipięty. Słuchaj jesteś niegrzeczny. Ten się obraża i marszczy nosek. Mały od jakiegoś czasu ostentacyjnie nie ziewa w kościele i nie ma miny znudzonego chłopca. Bądź grzeczny, szeptam do uszka Malucha. Popatrz jakie piękne okna, lampy i obrazy. Dlaczego na tamtym rysunku ten krzyż jest jest krzywy?- pyta basałyk. Pan Jezus go niesie i krzyż jest ciężki...Dzieci co się wczoraj stało? Pan Jezus umarł- podpowiadam Maluchowi. Dlaczego umarł?- pada pytanie z ust mojego dziecka. By zbawić ludzi. Dlaczego? Za grzechy....Uhmm. Analizuje w swojej małej główce moją wypowiedź. Mały słyszysz ten stukot? Ewidentnie obydwoje słyszymy to samo. Sebastian odbiera po dwóch sygnałach. Czekaj zapytam ojca, czy ma czas. Przyjedź. W oponie mam wbitą trzy centymetrową śrubę. Mężczyźni...To im oddaję zwykle swoje auto. Myć te samochody?- pyta mnie popołudniu D.P. Jak chcesz....Po chwili słyszę charakterystyczny szum wody. Uśmiecham się do męża od zadań specjalnych i brudnej roboty. Dobra ta Twoja sałatka jarzynowa- chwali rodzicielka przy śniadaniu. Mały zajada śledzika z żurawiną. Wiesz to połączenie cebuli, żurawiny i śledzia jest pyszne. W trzech wazonach żółte tulipany zachłannie piją wodę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz