czwartek, 30 lipca 2015

Spokój

Rodzicielka grozi paluszkiem. Nie nie mylisz się, dobrze mnie znasz. Kiedy jest mi źle, kiedy jestem smutna, kiedy tańczę po kruchym lodzie stąpając. Moje wielkie rozedrganie zostało ukołysane spokojem, opanowaniem, tysiącami słów tak na moje nie. Widzę roześmianą buzię mojego dziecka. Jesteśmy razem w pakiecie, nigdy osobno. Najdroższy...Dziewczyna wygląda przez okno na drugim piętrze. No nie tylko nie ona. Chyba i do mnie pewnie subtelne sygnały docierają. Pomidorki, mozzarella, borówka amerykańska, woda gazowana Perlage...Piję Vranec Reserve...i wiem, że nawet dziesięć godzin w samochodzie w jedną noc jest możliwe. Mężczyzna w błękitnej koszuli wychyla się: :"zapomniałem Ci powiedzieć...."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz