sobota, 26 marca 2016

Atmosfera

Posprzątasz wreszcie tę swoją rupieciarnię. D.P. siedzi na kanapie i udaje, że nie rozumie, co do nie mówię. Słyszysz?! Od dwóch tygodni ci przypominam. Wiesz najważniejsza na święta jest atmosfera- odzywa się małżonek. Atmosferę będziesz miał, jak ją posprzątasz- odpowiadam podminowana Maluch asystuje tacie przy porządkach. Mały, Mały! Zajmij się bratem. Zostaw to Maluchu- prosi synka. Ten wyciąga każdy kabelek, śrubkę, płytę pytając co to. W końcu dostaje dwie stare latarki i wychodzi zadowolony z pokoju. Popatrz, co dostałem- chwali się. Śliczne- odpowiadam. Mama a ten galert mogę zjeść? Nie po święceniu. Mały jest wyraźnie niezadowolony. To co ja mogę zjeść?! Zagląda do lodówki, a tam wędliny aż się proszą o to, by ich skosztować. Bułkę z serem żółtym- proponuję. Nie chcę. Matematykę zrobiłeś? Jeszcze nie. No to wiesz, co masz robić. Spaceruję więcej niż zwykle. Oglądam przydomowe ogródki. Gdzieniegdzie widać kolorowe krokusy. Przycinam moją kwitnącą na żółto różę, sadzę pomarańczowo-fioletowe bratki i poziomki. W wysokiej trawie szukam śladów darów jesieni. Las jest zupełnie ogołocony z liści, a mimo to złocisto baziowe kotki dają nadzieję, że wkrótce się zazieleni. Odpoczywam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz