sobota, 9 kwietnia 2016

Appearance

Aura znowu nie rozpieszcza. Jeszcze kilka dni temu słupki rtęci osiągnęły dwadzieścia parę stopni, by za parę dni powędrować grzecznie w dół. Wysmarowałaś się kremem?- pyta Pani Prezes. Nauczona bolesnym przykładem, kiedy to moja skóra zaczęła przypominać odcień raka, pokryłam twarz warstwą mini kosmetyku BB. Moja młodsza testerka nowości kosmetycznych opowiadała o rewelacyjnym wpływie ziaren kawy na cellulit....Oczyma wyobraźni wyobraziłam sobie siostrzyczkę owiniętą folią spożywczą i parsknęłam śmiechem...Zazdrośnie patrzyłam na jej włosy, które ładnie się układały po wizycie u fryzjera. Moje dla odmiany zbuntowały się, doprowadzając mnie do rozpaczy i zakupu specyfiku, który wcieram po każdym umyciu. Tylko te jogurty jesz i sałatę- burknął D.P. a to w pożywieniu jest najwięcej witamin. Trudno i machnęłam mu przed nosem zestawem witamin i minerałów. Mój drogi Kubusiu Puchatku- masz nadwagę. Ale jestem zdrowy i zrobił sobie na kolację pszenną bułkę z salcesonem, zagryzając ją ciastem drożdżowym.  Babcia Marysia spogląda na przyszywanego wnuka. W końcu bez ogródek rzecze: pobrałeś się. Ten rubasznie poklepuje się po brzuchu.... Nie powiem ci Chudzielcu....

1 komentarz: