piątek, 1 grudnia 2017

Szkoła

Jak Ci się pracuje?- pyta Rodzicielka, którą dzień wcześniej zbywam odpowiedzią: mamo padam, jestem po trzech godzinach konferencji, jeszcze muszę przygotować się do szkoły. Godzenie pracy zawodowej, a prowadzeniem domu na takim poziomie jak wcześniej... co tu dużo kryć jest niemożliwe. Dzień wcześniej planuję zakupy, obiad, by na drugi dzień nie tracić czasu na gotowanie. Dania są a jakże, tyle, że odgrzewane....jedynie naleśniki, za którymi przepadają dzieciaki piekę na bieżąco. Nadgodziny, gonią nadgodziny. O której jutro będziesz?- pyta D.P. Nie jestem pewna. Może tylko cztery godziny, może dłużej. Podoba Ci się praca W TEJ szkole?- pyta koleżanka. Podoba- uśmiecham się. Ta patrzy z lekkim niedowierzaniem. Oczywiście dzieciaki dają popalić. Czasami podczas zajęć nie słyszę swoich myśli, zagłuszonych wygłupami dzieciarni. Na siódmej godzinie lekcyjnej zwykle tracę głos. Lekarka ogląda gardło. Przepisuje lekarstwo na zamówienie. Czego pani uczy? Angielskiego. To tylko poloniści więcej mówią- komentuje. Proszę panią możemy przygotować się do sprawdzianu z historii? - pyta mnie klasa na zastępstwie. Nie. Teraz jest angielski. Szybko kończymy zadany materiał, zostaje dziesięć minut do dzwonka. Dobra, teraz macie czas na powtórkę. Nic nie pamiętam z Wiosny Ludów. Mnie kiedyś pasjonowała historia? Nie chce mi się wierzyć....Pani dyrektor podpisuje zgodę na moje szkolenie. Praca w szkole....Do sześćdziesiątki dam radę!

2 komentarze:

  1. Pieknie ! Tylko wytrwania i zadowolenia Kochana 💕❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale entuzjazm z Ciebie tryska :) Bardzo się cieszę :)) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń