wtorek, 30 maja 2017

Temperatura

Żar lejący się z nieba przypomina mi chorwackie lato. Otwórz okienko- prosi Maluch. Zanim zamknę jego drzwi w samochodzie, otwieram swoje, by nie oszaleć. Po chwili owiewa mnie chłodny powiew powietrza z klimatyzacji. Nie znoszę upałów, a co roku szukam miejsca, gdzie panuje niczym niezmącone lato. Komary obudziły się po długiej zimie i teraz tną jak wściekłe. Szukam radości wśród zwykłych rzeczy i czynności. Maluch wybiera nakrycie głowy. D.P. odciąga nas o regału na którym wiszą czapki z daszkiem. Najlepszy byłby kapelusik, taki jak miał ostatnio. Jest za mały! Czy to jedyny sklep! Przy kasie równocześnie dostrzegamy idealne nakrycia dla głowy Białaska. Maluch dorzuca wiaderko z kredą, szybko skonfiskowane z rąk dziecka. Nie kupuj tego! Czekam aż ojciec z synem opuszczą sklep i biorę różowe pudełko. Co chciałbyś dostać na rocznicę? - pytam. Święty spokój i żebyś za dużo nie wymyślała...Idealny prezent- parskam. Wiesz z czego masz się przygotować na kartkówkę z religii?- pytam Małego. Tego przedmiotu nie powinno być w szkole! Powtórzyłeś geografię?- uhmm. Inny świat. Starszy syn dostrzega mnie przez pryzmat obiadu, który mu serwuję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz