czwartek, 20 sierpnia 2015

Chcesz?

Mijam na rowerze te same miejsca. Powoli widać pierwsze ślady zostawione przez jesień. Stare boisko w Bujakowie z dwiema białymi bramkami zostało zasypane żółtobrązowymi liśćmi topoli. Konie na wydzielonym czerwono-białą taśmą kwadracie pastwiska, tulą kasztanowe grzbiety do siebie. Znowu zakładam się z losem. Jeśli jest przed siedemnastą wrócę przez Paniówki, jeśli po przez Chudów...Przy zamku srebrne Harleye błyszczą swoim blaskiem. Głośny dźwięk zakłóca moją ciszę. Z ulgą przebijam się przez gąszcz motorów. W ogródku zrywam miniaturowe kwaśne jabłuszka. Już nie urosną większe. Maluch ubiera niebieskie skarpetki z dinozaurami na dłonie. Jestem motylkiem- krzyczy śmiejąc się przy tym wesoło. Patrzę na horyzont, gdzie schowało się słońce. Przyzwyczaiłam się do tej uwagi, troski, wrażliwości.... Pogłaskaj, utul choć w myślach swych jak co dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz