wtorek, 6 grudnia 2016

Mikołajki

Późnym wieczorem, kiedy dom usnął, Mikołaj zostawił w łóżeczkach dzieci prezenty...nie zapomniał o D.P. Jeszcze przed szóstą zaczął dzwonić telefon Małego. A tak pewnie chce sprawdzić, co dostał i pójdzie spać dalej- pomyślałam. Krótko po szóstej usłyszałam Malucha, który pierwsze kroki skierował do łazienki. Był u ciebie Mikołaj?- zagadnęłam. Nie był. Zerknij do łóżeczka, może jednak coś zostawił. Mama zobacz! Jakie cudeńko dostałem! Zawse o tym mazyłem!- radośnie terkotało moje dziecko. Spełnieniem marzeń okazała się koparka z kolekcji Lego Duplo...Mały bardzo oszczędnie zareagował na swój prezent. Terma bowiem nie wyzwala takich emocji jak parę kolorowych klocków. Co to za firma? Dobra- rzekłam. Uhmm. I spakował nową bluzkę na trening. Uff. Nie jest źle. Kupowanie mojemu nastolatkowi prezentów, to karkołomne zajęcie. Jak na życzenie śnieg zaczął padać. Pobielił szarą ulicę i ceglasty żwirek. Pójdziemy do Kingusi?- nie wiem. Masz katar, a ona ma małą siostrzyczkę. Takiego dzidziusia?- i wskazuje na niemowlę na paczce pampersów. Tak, takie malutkie. Widzę, że w myślach wizualizuje sobie małą dziewczynkę, marszcząc przy tym czółko. Chodź posmaruję Ci buzię. Piwne oczka żegnają mnie na kilka godzin....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz