niedziela, 25 grudnia 2016

Wigilia

Maluch od rana dokazuje. Słuchaj- mówię. Jak będziesz niegrzeczny dzisiaj, to cały rok taki będziesz. Nic sobie nie robi z moich upomnień. Jego niespożyta energia zostaje tylko na chwilę okiełzana, a później wymyka się spod kontroli. Mały ulega moim namowom i usiłuje włożyć białą koszulę. Kiedy przychodzi się pokazać, wybucham śmiechem. Od kwietnia przybyło mu z dobre pięć centymetrów i teraz za długie ręce śmiesznie sterczą, jak dwa konary drzewa. Ruszamy na śląską Wigilię białymi drogami. Zima zrobiła miłą niespodziankę i sypnęła mocno śniegiem. Idealnie- cieszę się. Maluch szybciutko zjada swoją porcję i chce wstać od stołu. Musisz poczekać, aż skończymy- upominam. Od szkraba uczę chłopaków tej trudnej sztuki zachowania się i czasami jestem miło zaskoczona, że nauka nie poszła w las. Mały zjada na zmianę to pierogi, to karpia. Na moczkę dostaję czysty talerz, a kiedy chcę skosztować śledzika teściowa podsuwa kolejny. Zjem z tego mama. D.P. przytacza historię o Wigilii w moim rodzinnym domu, na której jadamy wszystkie potrawy z jednego talerza i gospodyni- moja mama, nakłada każde danie oddzielnie. Tutaj wszyscy częstujemy się tym, co kto lubi. Śmieszą mnie ich ograniczenia, ksenofobia, zaściankowość. Teść ze swoim bratem wiodą niechlubny prym. Co innego obiad z nimi, a co innego życie- mówi po ostatniej wizycie u rodziców D.P. Maluch usiłuje wepchnąć czerwony balon do torby z prezentami. Słuchaj, zostaw jeden cioci. Przyjedziesz i będziesz miał do zabawy. Udaje się go przekabacić. Pięknie dzisiaj wyglądałaś. Dopiero teraz mi to mówisz- żartobliwie strofuję męża. Wysyłam zdjęcia do najbliższych. Dzielę się cząstką moich Świąt, moją radością, moim spojrzeniem...

3 komentarze:

  1. Dziekuje :) na jednym zdjeciu odnalazlam siebie :) w mlodszym wydaniu ;) - chyba po raz pierwszy ......

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi, że jestem w gronie adresatów zdjęć :)
    Ta czerwień sweterka i te nóżki w mini - ach!

    OdpowiedzUsuń