czwartek, 26 października 2017

Runo leśne

Po dziewiątej wyrwał mnie z zamyślenia dźwięk dzwonka. Halo zapraszam na rozmowę kwalifikacyjną. Dobrze, tylko właśnie włożyłam ciasto do piekarnika. Aż tak się nie spieszy. Jestem do 15:00. Zerknęłam na odbicie w lustrze. Ok. Zdążę się wykąpać, zanim ciasto się upiecze. Najtrudniejsze zadanie, to poskromić nerwy. Ostatnio czytałam wywiad z Agatą Kuleszą, która stwierdziła, że nieśmiałość, to piękna cecha ludzi wrażliwych. Tego się trzymać! Słuchaj na ostatniej rozmowie wypadłam marnie- mówię do Pani Prezes. Głos mi się zacinał, łamał. Nie martw się. Nie tak dawno prowadziłam interview z ponad pięćdziesięcioletnim pracownikiem naszej firmy. I co? To samo! Jadąc powtarzałam sobie kwestie zasłyszane w radiu. Jezu gadam do siebie, by dodać sobie pewności siebie! Tym razem nie zapomniałam wody mineralnej. I pewnie nie wypadłam najlepiej, ale....zaczynam!
Składniki:
3 jajka
1 i 1/3 szklanki cukru
2 szklanki mąki pszennej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
45 dag  szpinaku- rozmrozić i odsączyć na sicie jeśli jeśli jest mrożony
1 i 1/3 szklanki oleju kujawskiego
50 dag mascarpone
1 cukier waniliowy
maliny do dekoracji
Tok pracy:
Składniki na ciasto powinny mieć temperaturę pokojową. Jajka miksujemy z cukrem na puszystą masę, stopniowo wlewamy olej. Następnie przesiewamy do masy mąkę z proszkiem do pieczenia i mieszamy łyżką. Na koniec dodajemy po łyżce szpinaku i wszystko mieszamy. Ciasto wlewamy na blachę o średnicy około 25 cm. Spód powinien być wyłożony papierem do pieczenia, brzegi niekoniecznie. Ciasto piec godzinę w temperaturze 180 stopni. Zostawić do wystudzenia. Po tym czasie odciąć 1/3 ciasta z góry i pokruszyć ją w misce. Ubić mascarpone i cukier waniliowy. Wyłożyć na ciasto, a następnie okruszki. Na wierzch poukładać maliny. Włożyć do lodówki na 2, 3 godziny. Smacznego!






1 komentarz: