poniedziałek, 19 października 2015

Obowiązki

Tydzień temu Mały przyniósł kolejną tróję z matematyki. Tylko jedynki ci brakuje- podsumowałam. D.P. kategorycznie odmówił korepetycji z matematyki synowi. Spokojnie, spokojnie- rzekła rodzicielka. Fakt nie można go samego z jego problemem i negatywnym nastawieniem do matematyki zostawić. On nie jest mną, a tym bardziej zupełnie nie ma analitycznego podejścia swojego ojca. Czytam rozdział, zadaję zadania, kartkuję, szukam, sprawdzam. Bo czy kwadrat jest rąbem?! Jak narysować za pomocą cyrkla równoległobok?! Matko jesteś ciemna z tej matematyki jak Twój syn!- myślę sobie...Powoli wychodzi na prostą...Znowu słyszę: po co muszę robić te zadania, ja już wszystko umiem, wszystko zrobiłem. Popatrz tu jest błąd. Zadanie składa się z sześciu figur. Gdzie, pokaż?- dopytuje Mały....Sprawdź wszystko jeszcze raz i znajdziesz. Cooo, całe zadanie mam sprawdzić!- buntuje się dwunastoletni Porfirion. Tak uśmiecham się....Małe dzieci mały kłopot, patrzę na zaróżowioną buzię śpiącego Malucha. Żywy skarb, nie usiedzi w jednym miejscu ani pół minuty. Ciepłą kawę dopijam na stojąco, w międzyczasie rozglądając się, gdzie schował się synek-iskierka.

1 komentarz:

  1. Obowiązki to coś czego nie unikniemy. Czasami lżejsze innym razem cięższe... Ale są i musimy się z nimi zmierzyć. Uśmiech pojawia się wtedy kiedy obowiązki przeradzaja się w sukces... Ma się wtedy świadomość że zrobiliśmy wszystko....
    Porażki.... Też są. Ale wtedy wstań, podnieś się i dalej próbuj zrobić wszystko jak najlepiej... Potrafisz... Uwierz w siebie...
    Ja wierzę.....

    OdpowiedzUsuń