czwartek, 13 grudnia 2012

Strzelać każdy może!


Śląskie kwatery agroturystyczne według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2011 roku stanowiły 4,9% wszystkich obiektów w Polsce. Takich obiektów w tym województwie jest 378, z 4768 miejscami noclegowymi. Gospodarstwo agroturystyczne "Rancho U Marka" znajduje się w miejscowości Bargłówka, niemal w środku parku "Cysterskie kompozycje krajobrazowe Rud Wielkich" - w odległości ok. 15 km od Gliwic i 40 km od Katowic - jednego z najpiękniejszych i zarazem najciekawszych zakątków Górnego Śląska. Przebieg granic Parku w dużej mierze pokrywa się z granicą zachowanych lasów. W tym oddalonym od drogi krajowej 919 powstało gospodarstwo agroturystyczne, na którym nie można narzekać na nudę. Na taką imprezę integracyjną z pracy wybrał się z kolegami Marek z zamiarem kibicowania polskim piłkarzom na Euro. Zamiast Polaków zagrali Czesi, ale i tak długo będzie wspominał gościnność organizatorów. Już po przyjeździe można było na oklep zwiedzić lasy nadleśnictwa Rudy, czy spróbować swych sił w strzelaniu z broni pneumatycznej, czy z łuku. Dla smakoszy śląskiej kuchni czekały prawdziwe rarytasy, które zaspokoiły najbardziej wybredne gusta. Karczek z pieca chlebowego, polędwica wędzona w dymie, czy smalec „pani Eli” to tylko niektóre z nich. Wieczorem czekało dla gości przygotowane ognisko, przy którego blasku słychać było leśne odgłosy dochodzące z lasu. „Najgorsze jest wstawanie o czwartej, czy piątej rano do pracy. Po południu człowiek myśli o wypoczynku na własnej kanapie”- mówi Marek. Dlatego był zaskoczony, że pomimo iż impreza skończyła się przed dwudziestą trzecią, on na drugi dzień był bardziej wypoczęty niż zwykle. Może to zasługa świeżego powietrza, którego w ich pracy brakuje. Rano ważna jest każda minuta. Nawet picie porannej kawy to luksus na który trzeba mieć dodatkowe pięć minut. W takim miejscu jak rancho w maleńkiej Bargłówce, czas płynie wolniej, jakby leniwiej. Naokoło lasy. Jesienią można spotkać grzybiarzy, szukających jadalnych skarbów. Dzieciaki przyjeżdżają ze swoimi opiekunami, by przejechać się wozem konnym po okolicy, wysłuchać opowieści o lesie i jego mieszkańcach, spróbować przejażdżki wierzchem, czy zjeść własnoręcznie upieczoną na ognisku kiełbaskę. Od dawna wiadomo, że zwierzęta psy i konie odgrywają znaczącą rolę w procesie rehabilitacji psycho-ruchowej osób niepełnosprawnych. Bliskość zwierzęcia, dotyk, możliwość obcowania z naturą, zwiększa poczucie własnej wartości, rozwija pozytywne kontakty społeczne. Gospodarstwo rancho u Marka zadbało, by każdy najbardziej wybredny gość znalazł coś dla siebie. Do dyspozycji klientów zostało oddane hektarowe pole
w terenie leśnym z możliwością gry w painball, wyposażone w liczne przeszkody i osłony. W tej niecodziennej scenerii można zorganizować Sylwestra, Andrzejki, czy urodziny. Zimą, kiedy nie brakuje śniegu organizatorzy zapraszają na kuligi. Artur często wyjeżdża ze swoimi znajomymi w okolice miejscowości Chełmsko Śląskie w województwie dolnośląskim. Kwatery agroturystyczne w tym regionie Polski stanowią ogółem 8% całości. Zawsze jedzie do zaprzyjaźnionego małżeństwa, które już zdążyło się przyzwyczaić do niecodziennych gości, bo Chełmsko to takie miejsce, gdzie czas się zatrzymał. Ze swoimi przyjaciółmi przyjeżdża, by uwiecznić na kliszy, tę małą miejscowość, barokowe i klasycystyczne kamienice, zespół drewnianych domów tkaczy, przydrożne kapliczki. W domu u pani Ireny i Stanisława czuje się jak
u siebie. Pyszne, obfite śniadania. Nigdzie indziej jak tutaj smakują mu jajka sadzone ze szczypiorkiem, kupione od zaprzyjaźnionego rolnika. Pachnące, świeże pieczywo. Wieczorem po całym dniu biegania po Chełmsku, czy Kamiennej Górze w poszukiwaniu tych niepowtarzalnych miejsc, można usiąść z gospodarzami przy grillu, czy wykąpać się w basenie, który jest do dyspozycji przyjeżdżających gości. Tam naprawdę można się wyciszyć i zapomnieć o troskach tego świata. Jeśli ktoś szuka relaksu i wytchnienia koniecznie musi odwiedzić gospodarstwo agroturystyczne w Kosewie koło Mrągowa. Województwo Mazursko-Warmińkie oferuje ponad siedem i pół tysiąca miejsc noclegowych na kwaterach agroturystycznych. Sylwia i Andrzej z Warszawy po raz pierwszy odwiedzili to magiczne miejsce. Ten niesamowity weekend spędzony w ciepłej, rodzinnej atmosferze na długo zostanie im w pamięci. Tereny wokół zachęcają do spacerów i wycieczek rowerowych. Do dyspozycji wczasowiczów przygotowano sprzęt pływający jak kajaki i łódki. Jest pomost do łowienia ryb, własna plaża nad Jeziorem Probarskim, które jest uznawane za jedno z najczystszych jezior z okolic Mazurskiego Parku Krajobrazowego. W tej malowniczej scenerii można oddać się błogiemu lenistwu i zapomnieć o całym świecie. Wieczorem przy ognisku lub grillu, można posłuchać dźwięków gitary, czy akordeonu, zjeść pieczone ziemniaki z własnej ekologicznej uprawy. Małżeństwo już dzisiaj obiecuje, że na pewno odwiedzi to gospodarstwo w szerszym gronie znajomych.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz