środa, 11 listopada 2015

Przestrzeń

Długo trwało moje wybudzanie się. Śpię, a jednak słyszę głosy z innej części domu. Szczęk wyjmowanych talerzy ze zmywarki, bieganie Malucha, ciężkie kroki Małego na schodach. Maluch nie potrafi zasnąć. Bierze swojego misia i wędruje do łóżka brata. Zasypia...ale przeniesiony przez D.P. do swojego łóżeczka budzi się i znowu przechodzi. Idziemy spać- biorę go za rączkę i kładzie się na swojej pluszowej poduszce. Jednak coś mu nie pasuje i tym razem. Wstaje i wchodzi na moje łóżko. Wiesz, że nie potrafię spać z tobą- mówię gdzieś w czarną przestrzeń. Maluch nic nie robi sobie z tego i zapada w sen. Biorę jego maleńką poduszkę i kładę się po drugiej stronie łóżka. Żadnego dotykania, przytulania, całowania. Potrzebuje swojej przestrzeni, której nie pozwalam nikomu naruszać. Panna niedotykalska. Wysoka temperatura na dworze zachęca do spaceru. Dzisiaj nie ulegam tej ogólnie panującej modzie. Zostaję w domu. Czuję, że muszę wypocząć. Tak jak powiedział mój trener, to mózg dyktuje nam swoje warunki. Dzisiaj mój kazał zwolnić tempo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz