wtorek, 9 grudnia 2014

Śniadanie z afrodyzjakiem

Światem rządzi przypadek....może. Jednak od kilku tygodni mój umysł zaprząta apetyt większy niż dotychczas. Smakowanie, dotykanie, zapachy jak w powieści "Pachnidło". Terapeutyczna moc kuchni:) Dzisiaj całą okolicę spowiła gęsta mgła. Wreszcie minusowa temperatura, może wreszcie zacznie się ta zima. Wszystko, albo nic! Ma być biało, mroźno, chcę zobaczyć iskrzący się śnieg. Jednak pogody nie można zaplanować.
Składniki:
20 dag sera żółtego
pół cebuli białej
1 starty ząbek czosnku
2 łyżki majonezu
Ser zetrzeć na tarce, cebulę drobno pokroić w kostkę, dodać starty ząbek czosnku, szczyptę soli i majonez. Smacznego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz