czwartek, 19 lutego 2015

Smaki

Mogę ananasa?- nie potrzebuję do sałatki. A ten serek z tym zielonym. Mały po raz kolejny słyszy odmowę. Tata, mama znowu marnuje jedzenie- uśmiecham się, słysząc słowa skargi. Nie martw się na pewno coś dla ciebie zostanie- obiecuję. Zołza zagaduje mnie rano, akurat kiedy chcę utuczyć moje małe kurczątko deserem Monte. Nie znaczy u niego tyle, co wyplucie brązowej zawartości z buzi lub machnięcie rączką w powietrzu, która czasami celnie trafi w pełną łyżeczkę. Nowy pomysł zakiełkował w jej głowie i dzieli się swoimi planami. Nie piszesz. Ach wiesz za dużo z tym zachodu, a ciuchy kocham i nigdy mi się nie znudzą- odpisuje mieszkanka francuskiego południa. Zaczyna wymieniać marki, z których kojarzę Chanel. W tym temacie doszłam do punktu, że im mniej tym lepiej....W szafie wiszą sukienki raz, góra dwa razy założone, ale niektóre są tak ładne z lnu, jedwabiu, że żal  się z nimi rozstać. Egzotyczne klimaty Sri Lanki kuszą mnie swoimi smakami i kolorami. Zdecydowanie nie jest to język powieści, na której to ekranizację tłumnie w ostatnich dniach wybrały się kobiety trzydzieści plus. Czarno-białe fotografie czasami budzą we mnie trwogę, a innym razem sama mam ochotę usiąść obok mężczyzny z muszelkami w ciemnych włosach. Za zamkniętymi drzwiami sypialni wpatruję się w ten profil i widzę inny. Cisza nadal trwa. Taka ważna-nieważna  jestem, byłam.



pierś z kurczaka, mieszanka sałat, świeży ananas, granat, cebula czerwona, ser cambozola, przyprawy, zioła prowansalskie, oliwa  z oliwek, sos winegret

4 komentarze:

  1. przeczytalam wszystkie twoje przemyslenia i ............................nie rozumiem o co chodzi...............:) moze porozmawiamy........albo to jest kierowane do kogos innego? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może tak otworzyć drzwi i przerwać ciszę? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń