poniedziałek, 18 stycznia 2016

Pamięć

Nie mogę patrzeć na moje brudne autko. Jest tylko minus cztery stopnie- myślę sobie. Wjeżdżam samochodem do garażu, w którym jest niewiele cieplej. Dobrze, że woda jest gorąca- dam radę. Jednak za każdym razem na karoserii pojawia się cieniutka warstwa lodu. Bekniesz za to- kołacze się w głowie Odchorujesz. Zmarznięta wracam do domu. Maluch nie może się doczekać, kiedy przyjdę do jego pokoju. Układa na mnie instalację z klocków, kredek i za każdym razem wymienia inne warzywo. Kolejny raz zaskakuje mnie jego pamięć. D.P. jedzie na narty. Wraca tak późno. Prądu nie ma w mieszkaniu- kiedyś, w czwartkowy wieczór słucham łagodnego głosu. Gdzieś mnie nie było, zabrakło ochoty na spotkanie. W głowie układam urodzinowe menu. Bogracz, sałatka jarzynowa, placek czeski, rolady, modra kapusta, tiramisu...wracam do dań, które tak lubię...Wiesz, zjadłem do końca ten Twój gulasz- przyznaje się D.P. Nie martw się, jutro zrobię coś bez mięsa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz