piątek, 26 lutego 2016

Mądra decyzja

Zazwyczaj nie wiem, co podam rodzinie na obiad. Czasami coś kupię i później leży, leży, przybiera wszystkie kolory, a czasami wysuszy się, tak, że tylko na chipsy dietetyczne owo biedactwo się nadaje. Może naleśniki byś zrobiła....Słuchaj dzisiaj jadłeś smażone, to niezdrowe. D.P. tylko oblizał się na myśl o piątkowym obiedzie. To może jakiś ryż z warzywami. Dobrze mężu. Propozycja została zaakceptowana. Maluch spróbował mojej kaszy z orzechami, zjadł dwa maleńkie kotleciki i zagryzł kartofelkami z masełkiem. Dobre te leginsy, co kupiłaś? Dobre. Pokażesz się? Jedni lubią koronkową bieliznę, inni sportową, a jeszcze inni są wielbicielami leginsów....Jeszcze buty na obcasach przychodzą mi do głowy...choć ten element garderoby najchętniej pomijam. Dzisiaj włożyłam moje wysłużone śniegowce. Maluch biegał po trawie w swoich granatowych trzewiczkach. Dlaczego nie powiedziałeś, że buciki ci przemokły. Podeszwy jego stóp były mokre. Założyłam mu buty po starszym bracie. Nie machaj tak mocno bucikami. Dlaczego? Bo ci spadną. Miodowe adidasy były dwa numery większe. Maluch przekopał ogródek w poszukiwaniu robaków. Musiał zadowolić się dwiema pustymi muszelkami po ślimakach. Dlaczego czytasz mojego bloga? - zapytałam Niedźwiedzia kiedyś....Dlaczego Ty go czytasz?? Krótka rozmowa z rodzicielką. Koniec. Mądra decyzja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz