piątek, 5 lutego 2016

Szczęśliwa

Urodzinowy poranek. Zaspana mijam na schodach Małego, D.P. szykuje mleko dla Malucha, który pół nocy dyszał jak mała lokomotywa. Zapomnieli o moich urodzinach...Po chwili do pokoju wchodzi starszy syn- wszystkiego najlepszego- słyszę i całuje w policzek. W wigilię urodzin przygotowuję tiramisu, którego spory kawałek zjadam na śniadanie. Na mężowskie życzenia przyjdzie mi dłużej czekać. Po godzinie wraca z bukietem  róż w moim ulubionym kolorze. Piękny- chwalę. Powiedziałem, żeby żadnej sztucznej szlajfki nie było. Uśmiecham się. Fryzjerka układa moje włosy w lekkie fale. Żartujemy na temat mężczyzn. Jakieś noworoczne postanowienie?- pyta. Chcę być szczęśliwa. Przychodzi mi do głowy pierwsza myśl, a po chwili dodaję. Zdobyć Orlą Perć- wiedziałam, że to będzie jakiś szczyt- mówi dziewczyna. Na siłowni ćwiczę krócej niż zwykle. Jest tak zimno, czy nie zauważyłam tego wcześniej. W domu z godziny na godzinę jest gorzej. Śpię długo. Rodzicielka śpiewa na Skypie Sto lat. Ostatnie życzenia składa mi telefonicznie Mama Bliźniaków. Chora jesteś? Wiesz, chyba Maluch podzielił się ze mną swoimi zarazkami. Czytam życzenia urodzinowe od mężczyzny, który przysłał mi kiedyś pociągiem węgorza. Równie piękne składa kolega z lat dziecięcych. Dwa dni później czuję się na tyle dobrze, by wyjść z domu. Rosół z pęczakiem i gęsim sercem smakuje wyśmienicie. Obiecuję sobie, że w przyszłości ugotuję podobną zupę. Kochana Mama Mądrego po raz kolejny mobilizuje do pisania. Na parapecie w kuchni stoi cudownie biały storczyk...


3 komentarze:

  1. Czy ja Ci życzenia złożyłam we właściwym dniu? Bo kojarzysz mi się z piątką, ale rozbijam ja na 3 i 2 (jak luty) i wychodzi mi 5. Już kolejny rok się zastanawiam, czy 3 czy 5.02. :P Kalendarzowy analfabeta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To się cieszę :)))

    OdpowiedzUsuń