sobota, 24 stycznia 2015

Wodniczki

Wreszcie porządny obiad! - powiedziało moje dziecko. Z niecierpliwością czekam na jutrzejsze kulinarne dokonania Mamy Bliźniaków. Przez ponad tydzień mamy tyle samo lat. Kiedy byłyśmy w szkole podstawowej to ona zanosiła słodycze i częstowała swoją klasę z okazji urodzin. Moje urodziny wypadały zawsze w okresie ferii zimowych. Potem było oczywiście wspólne przyjęcie urodzinowe...wspólna komunia... Mój "ogon". Oj bardzo nie lubiłam się dzielić, a musiałam:) Na szczęście teraz nie mam tego problemu. Nikt nie podbiera mi ciuchów, kosmetyków, tylko jedzenie z lodówki dostaje nóg, jak w porę nie powiem, że coś pichcę, a moje delicje właśnie przemieszczają się przez układ pokarmowy Małego.

https://www.youtube.com/watch?v=ftjEcrrf7r0


1 komentarz:

  1. no i takie zycie :).....hahaha wspomnien czar.....

    OdpowiedzUsuń