środa, 15 kwietnia 2015

2 minuty

Korzystam z pogody w ten piękny dzień. Promienie słońca łaskoczą moją twarz, wiatr bawi się włosami. Maluch hasa w piasku. Zakopał się po samą szyję. Blondo włosa Julka siedzi na zjeżdżalni i rysuje kwiatki i domki. Jej babcia kołysze nieopodal wózek z dzieckiem. 2 minuty. Czekam. Maluch radośnie ucieka, wzniecając tumany kurzu w szarym piasku. Piszczy, gdy chcę go złapać. Układa piramidę z betonowych puzzli. Wiesz, to nie klocki. Robię mniejsze wieżyczki. Nie jest zbytnio zadowolony z mojej ingerencji. Wpada na wzniesienie pokryte wrzosami. Przytula do nich twarz. Obejmuje krzaki rododendronów. Zazdroszczę mu tej beztroski, dziecięcej wolności. Chodź idziemy na spacer, zobaczysz sarenkę, ale obieram inny kierunek. Idziemy dosyć długo. Na wysokości sklepu spożywczego mijam leżącego w trawie mężczyznę. Leży przy swoim rowerze. Dobrze się pan czuje? Ja?- dziwi go pytanie. Dobrze, dziękuję. Leży dalej. Wiecznie zielone sosny rozpościerają się nad nami. Chodź wracamy. Maluch zauważa w stajni łeb konia. Koń, koń- krzyczy. Wreszcie jesteś, witają mnie w domu. Lody z bitą śmietaną- Mały nie kryje zadowolenia. Zobacz poukładaliśmy drzewo, jeszcze trochę zostało. Widzę i patrzę, gdzieś dalej....

1 komentarz:

  1. Wiosna tak działa, że chce się beztrosko leżeć w trawie :P
    Też bym sobie chętnie poleżała.. Obok rowerka :P

    OdpowiedzUsuń