poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Różnice

Wiesz mama dziadek jest dobry w piłkę- chwali nestora rodziny Mały. Wygrała młodość. Tyle, że różnica wieku między graczami to ponad pół wieku. Zazdroszczę teściowi werwy. Ciągle zachowuje się jak młody gniewny. Żadnych letnich emocji z nim nie kojarzę. Od kiedy go znam, pije parzoną kawę. Żeby to jedną...ale zwykle pięć. Godo nawet wtedy, gdy go obcinam na krzesełku w łazience. Jedyna fryzjerka, którą toleruje. Kiedy mnie obetniesz?- dopytuje Mały. Póki co nie mam ochoty. Łazienka jest później zasypana jego włosami, które przyklejają się do wykafelkowanych ścian i mebli. Strzyżenie i sprzątanie łazienki w pakiecie. Nie uśmiecha mi się. Powtórzyłeś angielski? Taaak- odpowiada niepewnie. To chodź przepytam cię. Włosy jeżą się, jak słyszę niektóre herezje. Po raz setny tłumaczę różnice między czasem Present Simple, Simple Present  Continuous i Past Simple. Sprawdzam ćwiczenia, czerwoną kredką zaznaczam błędy. Mały nie widzi innych kolorów. Ostatnio wraca ze swoim kolegą z klasy. Chwali się, że ma szlaban na granie. Co się stało?- pyta Michał. Dostałem czwórkę z kartkówki z angielskiego. Uuu straszną masz mamę- żałuje Małego kolega. Kilka tygodni temu podtykam mu pod nos folder z ofertą kolonii. Cieszę się, kiedy wybiera moją propozycję. Obóz językowy z native speakerem nad morzem. Drugą zaproponowaną ofertę odrzuca z miejsca. Żadne Bieszczady i górskie wędrówki nie wchodzą w rachubę. Może kiedyś doceni takie wyprawy, a może nigdy...Zimny, wiosenny wiatr hula. Przytulam lodowate dłonie do ud. Zimno ci- pyta D.P. zerkając znad komputera. Dotykam go w odpowiedzi. Wzdryga się, jak by przeszedł go prąd. Idę dorzucić do kominka- mówi. Opatulam się wełnianym kocem, powolutku rozgrzewa moje zziębnięte wieczornym pływaniem ciało. Idealne zakończenie dnia...

3 komentarze: