wtorek, 21 kwietnia 2015

Coś dobrego

Apetyt Małego jest wprost zdumiewający. Po wczorajszym treningu połknął wielką bułkę pszenną z kotletem mielonym i dwa jajka na miękko. Pyszny jest ten hamburger- pochwalił swoją kolację, przeżuwając ostatnie kęsy buły. Pozazdrościłam mu i zanim wyszedł rano do szkoły zjedliśmy na śniadanie kolejne hamburgery. Maluch biegał wokół stołu i gryzł swój kawałek bułki. Siedzieli później razem na wersalce i słuchali muzyki, którą wybierał Mały. Mama wiesz kto to śpiewa?- Nelly Furtado z...nie pamiętam. Tutaj jest napisane, że tylko ona. Po chwili skorygował jednak swoją wypowiedź. Dostałam jeszcze trzy muzyczne zagadki, ale żadnego Naughty boy nie kojarzyłam. Chodź Maluch jedziemy do przychodni po receptę. Uwielbiam lekarzy wydających recepty zaocznie. Nie muszę siedzieć w żadnej kolejce na niewygodnej ławeczce i czekać....Twarz mojego nastolatka pokryła się czerwonymi wykwitami. Mam nadzieję, że pianka do mycia twarzy zyska jego aprobatę. Babcia Marysia dzwoni. Rozmawiamy chwilę. Posadziła w swoim ogródku jakieś kwiatki pod płotem. Moje babcie łączy Telewizja Trwam i różne formy życia religijnego. Babcia odmawia koronkę do Miłosierdzia Bożego, codziennie pięć różańców. Przed rekolekcjami uprzedziłam Małego, by z kolegami nie robił zakładów, że całą mszę przesiedzi w krzakach. W ubiegłym roku trzech kolegów z jego klasy, w taki sposób umilało sobie rekolekcje. Nie chcę go zmuszać, sam wybierze swoją drogę. Zielone zboże powschodziło na okolicznych polach. Brzoskwinia stoi obsypana różowym kwieciem. Może nie zmarznie i obrodzi soczystymi owocami jak dwa lata temu. Marzy mi się coś dobrego, co zostaje. Gdzieś tam z tył głowy nadal to czuję....

1 komentarz: