wtorek, 9 czerwca 2015

Rodzynki

Łup. Rozległ się donośny łomot z garażu. Chwilę wcześniej zamknęłam bramę i zastanawiałam się, co tak runęło z takim hukiem. Pękł zawias podtrzymujący sprężynę. Mąż zadaniowy wkroczył do akcji. Pospawał, dodając, bym tak zamaszyście nie zamykała bramy. Gdzie byliście?- pyta Malucha. Na lodach! Pustawo. Tylko siedmioletnia Nikola dołączyła do nas. Wciągała małe ciałko na huśtawkę, zjeżdżała ze zjeżdżalni. Byliśmy nad morzem- chwali się. I jak wracaliśmy na obiedzie u babci. Była kura i kaczka i mizeria. Takie duże kawałki. Moja mama ściera. A pani jaką robi? Mizerię... takie duże kawałki- uśmiecham się do tej rezolutnej siedmiolatki. Zjadam swoją gałkę, częstując Malucha. Rodzynki? On lubi rodzynki? Bardzo i żurawinę. Fuj, ja nie lubię. Szczerość dziecka jest prawdziwa. Nie kryguje się, że czegoś nie lubi, bo tak nie wypada. Przymierzam czerwoną sukienkę. Uuu niedobrze. Wisi, jak na wieszaku. Druga...lepiej, ale ta jest malinowa...Ja nie mam co na siebie włożyć, a szafa pełna...Chodzę w tych moich za dużych rzeczach po domu, w bluzce w kolorze kawy zbożowej w białe paseczki. Rodzicielce podarowałam taką samą i teraz obydwie siedzimy w za dużej garderobie. Szukam przepisu na ciasto, które piekłam miesiące temu. Tam były jabłka, tutaj truskawki. Maluch krzywi się. Truskawka ląduje na bluzce. Oj niedobrze...niejadalne? Zjadam cały kawałek. Słodko-kwaśny smak wzajemnie się uzupełniają.Wieczorem wracam do tematu fotelika samochodowego. Maluch z uporem ściąga szelki. Nigdzie z tobą nie pojadę! W czwartek otworzył drzwi z samochodu...może by się nie ugotował jak to dziecko, o którym ojciec zapomniał rok temu. Z jednej strony pociecha, że jest taki sprytny, a z drugiej obawa jak z nim jechać. Więc nie pojechałam. Może i dobrze, bo korki na Zakopiance, a na Krupówkach dzikie tłumy...Nie potrzebuję tłumów, gapiów, audytorium...

5 komentarzy:

  1. Popołudniu nie zapomnij tez o uśmiechu

    OdpowiedzUsuń
  2. Pełna myśli, zwrotów i pytań. Szalona i ekscytująca... Czyżby wyobraźnia była odzwierciedleniem pragnień?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że właśnie taka jest!

    OdpowiedzUsuń