sobota, 20 czerwca 2015

Spokój

Patrzę na niebo. Widzę jego błękit, który zlewa się z  zielenią drzew....Znów opanował mnie taki wewnętrzny spokój, tak jakbym idealnie pasowała do tego otoczenia, była jego częścią, niezbędnym detalem całości. Miękki koc dotyka nagich, jasnych ramion. Odpoczywam, gdy ciało nadal faluje. W myślach swych wchodzę na wysoki szczyt górski, leżę na plaży w Chorwacji, usypując drobne piramidki z jasnych kamyczków.  Robię swej wyobraźni takie prezenty z przeżyć, które doznałam, które pamiętam. Z niechęcią odrywam się. Tak długo cię nie było, już dawno ze mną nie wychodziłaś. Ubieraj się raz dwa....Mój obiad?- och zjedz coś...Uciekamy z Małym z domu. Zabierz mnie na sushi....Nauczysz mnie jeść pałeczkami? Oglądam w sklepie buty górskie, wszystkie wydają się być podobne. Kupuję granatowe jeansy dla siebie. Mały siedzi na fotelu obok przebieralni. Co sądzisz?- ok, ok- oszczędna pochwała syna. Wybierz coś dla taty na Dzień Ojca. Szuka wśród różowych koszulek. Nie- powstrzymuję go. On tego nie założy. Wybiera z nadrukiem ananasa....Może jakimś cudem przejdzie...Uśmiecham się, w myślach widzę minę D.P. Wracamy do domu obładowani sprawunkami. Mały wyjątkowo nie marudzi. Maluch przytula się do moich nóg. Klękam przy nim i wchodzi prosto w ramiona....Cudowne uczucie bliskości trwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz