sobota, 2 maja 2015

Tryb

Mmmm pyszna zupa- chwalę teściową. Pamiętam ten smak ze szkoły w Mordach- przepis pochodzi z dwudziestoletniej książki kucharskiej- zdradza ona. Jadłam taką, kiedy mieszkałam w akademiku. Obiecałam sobie, że wkrótce i na moim stole zagości barszcz ukraiński. D.P. nie podziela moich zachwytów i po chwili na jego bluzie widać plamę. Odplamiacz w rolce nie ma wolnego. Wieczorem włączam pralkę. Będziesz czekała na pranie?- pyta mąż. Muszę. Włożyłam moje buty. Dom pracuje w nocnej taryfie. Gdy byłam dzieckiem, dziwiłam się, że babcia Pola robi pranie w nocy. Moje buty z nubuku, nie rozpadły się. Skóra co prawda nie jest już tak miękka w dotyku, ale zszedł z nich nagromadzony przez rok brud. Póki co, biegam w nowych trampkach. Mały chwali zakup. Mama włączyła tryb młodzieżowy- słyszę wieczorem. Wchodziłeś na Pilsko?- pytam Niedźwiedzia. Z buta nie, na nartach zjeżdżałem. Poleca mi club Frantic i kebaby pod teatrem Bagatela. Nocy nie starczy, na te wszystkie miejsca, a i temperatura nie ta, by chodzić bez butów, jeśli szpilki mnie obetrą. Becia będzie miała syna. Skąd wiesz- podnosi głowę D.P. Mama przysłała sms-a. Moja mama?- dziwi się. Może za parę miesięcy i ona powie swojemu pierworodnemu: jesteś piękny, taki duży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz