czwartek, 14 maja 2015

Warto?

We wszechświecie obowiązuje zasada przeciwieństw, tak jak i w związkach. I te przeciwieństwa wzajemnie się uzupełniają, są jak puzzle układanki. Zmieniam zdanie co do obiadu. Jutro może zrobię sałatkę, którą zaplanowałam na czwartek. Ubijam żółtka do deseru dłużej niż te cholerne pięć minut. Audytorium. Niektórzy potrzebują do rozmowy  kilku przyzwoitek. Nie chce mi się z Tobą gadać- mam na końcu języka tekst z "Psów" Pasikowskiego, ale teraz nie mogę zapytać, jak Ci się podoba moje siedemnastoletnie ciało, bo to było dobrych parę lat temu! Moje ciało, podoba mi się. Jakaś M. schudła, jakiś młody tatuś powtarzający słówko "crap" przytył.....Ulala. Niedźwiedź, gdzie jesteś...moje pogotowie od spraw beznadziejnych?! Od wieczorów na kanapie smutnych?!  Likier z owoców lubianych przez słonie został wypity. Podobno te zwierzęta dobierają się na całe życie. Nie wiem, czy mam zazdrościć, bo na pewno trudna to miłość. Jestem wymagającą partnerką dla D.P. Nie jestem słoniem. Moje przeciwieństwo. Mój port. Kochasz mnie? Kocham! Nawet jak nie zdam? Nawet jak nie zdasz. Kopnięcie w tyłek. Zdawałam. Słuchaj zdałam! Krzyczę do słuchawki telefonu na parterze WNS-u. Nie mamy jakiś tam komórek. Profesor w za krótkich spodniach mija mnie. Przed chwilą dostałam czwórkę plus z mojego pierwszego egzaminu na studiach. Lata świetlne temu. I coraz bardziej lubię niebieskie sukienki......tak się czułam, powoli dociera do mnie ta niewypowiedziana myśl. Czy było warto?

1 komentarz: