czwartek, 19 marca 2015

Może

Znowu zgubiłam rękawiczki....zawsze zostawiam w nieodpowiednich miejscach......Rekord bicia szybkości na drodze, ale i Pani Prezes to się zdarza...Słuchaj, jeszcze nigdy tak wolno nie jechałam tą drogą. Ciemno, jakiś zwierzak, zaraz mi tu wypadnie na maskę- odparowała. Przyjedziesz jutro? Pojedziemy zobaczyć skarbonkę Mamy Bliźniaków. Mam inne plany....przyjedź Ty. Kupiłam truskawki, mascapone, włoskie wino do mojego deseru....Zrób lepiej brownie. Nie, truskawki są z Hiszpanii, proszę mi tylko nie ogołocić lodówki do soboty....- mówię do D.P.Mały prosi...narysuj mi te ilustracje. Nie, miałeś sporo czasu...Herbata czarna...jak to było myśli rozjaśnia. Być może....Znowu kolejny mecz, znowu piłka....choć czy o piłkę mi chodzi? Wątpię. A może jak się tak napatrzę to mi przejdzie, może...Pani Prezes zachwala mi swoje danie de lux z Lidla. Nie jadam gotowych dań- odparowuję...u mnie dzisiaj pierś z kurczaka w przyprawie gyros, ryż i sos tzatziki. Pachnie obłędnie, mam ochotę zjeść wszystko...Zapach...ale ładnie pachniesz, wybierasz się gdzieś- pyta Mały....tak...po truskawki.

1 komentarz: