poniedziałek, 16 marca 2015

Porządki

Zostaniesz z Maluchem?- pytam D.P.Chciałabym pooglądać jeansy. Ten obiecuje zabrać kurczątko na spacer.  Najbardziej lubię samotne zakupy. Nikt się nie denerwuje, niecierpliwi, nie zrzuca ubrań z wieszaków lepką rączką. Ludzi wydawałoby się sporo, ale na szczęście tam, gdzie weszłam nie czuć było ścisku. Porządki w szafie....do porządku siebie przywołuję. Czy chcę?! Muszę. Choć wszystko we mnie bulgocze i się buntuje! Obrzydzam sobie jabłka, kawę, śnieg, zimę, piłkę, dłonie, kolor czerwony. Celebruję każde nie, każde niezdecydowanie, każdy smutek. Chodzę po sklepie, kicham. Uczulenie na ludzi! Z zazdrością patrzę na parę jedzącą lody. Cóż deseru tu nie będzie, bo herbata nawet niewypita. Mały zadowolony z nowej kurtki i bluzy. Ciocie doskonale trafiły w jego gust. Odprowadziłam go z Maluchem pod szkołę. W sklepie spotkałam żywą reklamę swojej firmy wir leben Autos. Ciekawie zerkała na Malucha, który dla odmiany krzyczał: serka. Dzieci dobitnie i głośno wyrażają swoje emocje i potrzeby. W przeciwieństwie do nas.


2 komentarze: