czwartek, 12 marca 2015

Szukam

Maluch od kilku dni stękał i jęczał, gdy usiłowaliśmy mu włożyć na stopę buciki. D.P. ruszył na strych, by przynieść mocno wysłużone buty po Małym, które pewnie po nim nosił mój chrześniak. Co to jest?! Wiesz te może nosić na dwór, a za miesiąc kupisz mu jakieś adidaski...Cóż miesiąc to szmat czasu, obecne buciki wyglądają na mocno wysłużone, więc postanowiłam załatwić sprawę od ręki. Na szczęście w sklepie, gdzie mają dział dziecięcy jest włączony telewizor, więc Myszka Micky umiliła czas Maluchowi, a ja mogłam zająć się jego stopami. Mój chłopczyk ma wysokie podbicie, więc to nie jest prosta sprawa cokolwiek wcisnąć na zdawałoby się tak maleńką stópkę. W końcu wybrałam, mam nadzieję, że następny taki zakup będzie miał miejsce jesienią...Wieczór może kino, może siłownia- co prawda nie wiem, co mogłabym tam robić, by się nie uszkodzić i nie zaryć nosem podłogi. Dalej szukam...!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz